Imię: Thrax
Nazwisko: ---
Ranga: Wirus Czerwonej Śmierci
Miejsce zamieszkania: Pod serduszkiem, ale częściej włóczy się po licznych kryjówkach

Na początku były białe krwinki... W Mieście Franka, oczywiście. Aż pewnego dnia ten niechluj postanowił zjeść na lunch jajko na twardo, grubo obsmarowane majonezem. Jednak tego samego dnia pokazywał swojej córce małpy w ZOO, w którym pracował. Gdy jajko było przygotowane do zjedzenia, jedno ze zwierząt wyrwało je nic nie przeczuwającemu Frankowi z rąk i wsadziło sobie do ust. Po chwili szarpaniny jajo spadło na ziemię, gdzie chwycił się go Wirus niezwykle groźnej choroby- Czerwonej Śmierci (La Muerte Roja xD)- właśnie Thrax, mający na swoim koncie wiele efektownych zabójstw.
Jego celem było zamordowanie Franka w 48 godzin, by pobić swój własny rekord (72 godziny). Plan nie był prosty- musiał wkraść się do mózgu, odnaleźć gruczoł ciepłoty ciała i wykraść z niego małą część, odpowiadającą właśnie za odpowiednia temperaturę. Gdy to się stanie, zaatakowany organizm niewiarygodnie szybko (ok.10 minut) nagrzewał się jak płyta chodnikowa w gorący, letni dzień - aż do 42 stopni, przy których następował zgon, a Thrax spokojnie uciekał z miejsca zbrodni, by zabić kolejną osobę. Jego aspiracją było posiadanie własnego rozdziału w księdze medycznej i pobicie wyżej wymienionego rekordu.
Po kolei powodował niewielkie katastrofy w ciele Franka - miały być one uznane za zwykłe przeziębienie. Został nakryty przez Białą Krwinkę Ozzy'ego i pastylkę na ból gardła, Drixa. Jednak, ironicznie, nikt inny nie chciał im uwierzyć, ze objawy nie są spowodowane przeziębieniem. Dla Thraxa był to idealny moment na działanie - sprytnie wkradł się do mózgu i odnalazł gruczoł ciepłoty. Wykradł z niego część kodu DNA, a temperatura w ciele Franka natychmiast zaczęła się podnosić.
Jednak sekretarka burmistrza odkryła włamanie i zawiadomiła wszystkie służby. Wirus porwał ją, żeby mieć zakładnika i zaczął uciekać w stronę gardła, a za nim ruszyli Ozzy i Drix. Końcowo odbijają sekretarkę o imieniu Leah, a Thrax wyfruwa przez gardło - Osmosis Jones podąża za nim. Staczają walkę w oku córki Franka, Shane. Walka kończy się gdy duszący wroga Thrax zauważa zmierzającą w ich kierunku powiekę. Przez ten nieszczęśliwy wypadek znajdują się na sztucznej rzęsie - Wirus przebija ją swoim specjalnym palcem, sprawiającym, że wszystko czego nim dotknie, zaczyna płonąć, ale glutkowaty Jones sprawia, że tylko blokuje się wbitą ręką w sztucznej rzęsie, która zaczyna się odklejać. ;/
Wraz z rzęsą, La Muerte Roja spada do czystego alkoholu, zabójczego dla wszelkich drobnoustrojów. Ale nie płaczcie, to był tylko Kage Bunshin xD
Prawdziwy Thrax chwyta się prawdziwej rzęsy i niepostrzeżenie wraca do ciała Franka, gdzie ma niedokończone sprawy... Aktualnie nieszkodliwie mieszka w tym mieście. Nie robi (prawie) nikomu krzywdy, jednak nikt nie wie, że tylko wyczekuje odpowiedniego momentu... ;>

Ale więcej o samym Thraxie.
Ma długi, czarny płaszcz, czerwonawą skórę i fioletowe włosy, a także ostre, czarne pazury. Czasami do kompletu ma czarne okulary >D Zna się na sztukach walki i potrafi się bić, lub złamać komuś rękę lekkim ruchem. Jego najgroźniejszą bronią jest długi, czarny palec, który potrafi zajarzyć się na ciemno pomarańczowy kolor i zapalać wszystko, czego tylko dotknie. Sam Thrax jest odporny na ten ogień, jednak tylko on. Jest to bardzo niebezpieczne, gdyż ta broń wcale nie chce gasnąć, a spala wszystko, co popadnie. Ma wiele zastosowań